Jeden z moich targowych nabytków - Italian Beauty Nr 66/99. Nie wiem jaki to numer dokładnie bo ma spodzie małą karteczkę z samymi cyferkami. Ale myśle, że można się zorientować. Lakierek bardzo mi się spodobał. Łatwo się nakłądało, po 2 warstwach wyglądał super-elegancko no i chodziłam w nim 3 dni i nie było nawet większych starć (sorki, ale nie miałam jak zrobić fotki). Fakt też że pomalowałam nim paznokcie nieco inaczej niż normalnie tzn. najpierw kwarędzie paznokci a potem same paznokcie i tak 2 razy. To jest fotka bez utwardzacza i tak też w nim chodziłam - bez utwardzacza ;)
Dla jasności - to jest lakier barny, wypełniony fioletowym micro brokatem, który jest b mocno widoczny. Do tego na krawędziach można dostrzec kolor zielony (widać na fotce)
Jego większym minusem jest to, że ma w sobie wszystkie szkodliwe dla paznokci substancje - pewnie dlatego był na targach na wyprzedaży - 6 zł.